choreografia, dramaturgia, światło: Joanna Leśnierowska
wykonanie: Aleksandra Borys, Márta Ladjánszki, Janusz Orlik
muzyka: Zsolt Varga
ćwiczyli: Aleksandra Borys, Márta Ladjánszki, Joanna Leśnierowska, Janusz Orlik, Zsolt Varga oraz Halina Chmielarz
oprawa graficzna: Michał Łuczak
koncept i sesja wizerunkowa: Leś&Łuczak
kierownictwo techniczne i realizacja: Łukasz Kędzierski
produkcja: Art Stations Foundation by Grażyna Kulczyk
wsparcie rezydencyjce: DeVIR/CAPa, Faro; El Graner, Barcelona
z podziękowaniami dla Any Rodrigues i José Laginha, Mary Maso i Eleny Carmony, Petera Pleyera za wsparcie w ramach kick off rezydencji w marcu 2013 oraz dla nieocenionego Zespołu programu performatywnego Art Stations Foundation

Na początku tej pracy jest obraz.

Wiele obrazów.

Mówią, że zobaczyć je, to zamieszkać w nich.

Choć postaci, które na nich rezydują, to bardziej pozbawione indywidualnych cech modele niż pełnoprawne charaktery – figury zastygłe w oczekiwaniu, melancholijnie zapatrzone w nieznane, zawieszone w (nie)działaniu, w sobie pogrążone, wyalienowane, często zagubione na tle wielkich pustych przestrzeni, oderwane od miejsca i czasu. Niczym unieruchomione kadry filmu, zatrzymane jakby wpół gestu, obrazy te delikatnie acz nieustępliwie domagają się naszej uwagi zapraszając by z ledwie zasugerowanej narracji snuć własne opowieści…

To w tym miejscu właśnie wkraczamy na scenę.

Punktem wyjścia dla pracy nad spektaklem stało się studiowanie, re-konstruowanie i wprawianie w ruch obrazów. Ta szczególna praktyka „archeologiczna” i gra wyobraźni zaowocowały scenicznym laboratorium i powołaniem do życia przestrzeni, w której to, co realne i co abstrakcyjne nieustannie przenika się pozwalając poetyckiemu pięknu z pozoru prozaicznej rzeczywistości rozkwitać na naszych oczach. Wycinając postaci z ich oryginalnego kontekstu i koncentrując się na ich samotnej obecności, tworzymy spektakl zbudowany z fragmentów – strzępów obrazów i gestów – ujawniając jednocześnie ich powiązania zarówno z indywidualnym, jak i wspólnym archiwum skojarzeń, emocji i wspomnień. Choreografia wyłania się z pełnej napięcia pauzy – momentów zawieszenia, oczekiwania, kontemplacji. Utkana z prostych gestów i poruszeń, pozwala na skupioną obserwację emocjonalnych stanów oraz ich fizyczną manifestację. Uporczywe zgłębianie tego co widzialne by ukazać to, co przed okiem ukryte i pozornie nieobecne, pozwala zewnętrznej rzeczywistości stać się sceną dla ekspresji rzeczywistości wewnętrznej.

Głównym przedmiotem spektaklu jest jednak szczególna praktyka patrzenia.

Widzenie obrazami i ciągłe odkrywanie ich śladów w otaczającej nas (nie tylko obrazowej) rzeczywistości.

Spektakl podejmuje próbę skompilowania w swoich tradycyjnych ramach z pozoru odmiennych sposobów percypowania i doświadczania sztuk wizualnych (zwłaszcza możliwości wydłużonej w czasie ekspozycji i maksymalnej bliskości wobec dzieła) i performatywnych (w kontekście zwyczajowego dzieła teatralnego – zdystansowanej, voyerystycznej obserwacji następujących po sobie scenicznych działań) z przekonaniem, że okno sceny (analogicznie do „otwartego okna” obrazu) ofiarowuje widzowi możliwość percepcji uwolnionej od zadań i swego rodzaju konieczności jaką obciążone jest patrzenie na działanie zarówno w teatrze, jak i życiu codziennym.

Powiedziano także, że naprawdę patrzymy na (i dostrze- gamy) tylko to, co powstało wyłącznie aby na to patrzeć. Oraz: by zobaczyć świat, należy najpierw wykonać lub zobaczyć i zapamiętać jego obraz. To z tego powodu właśnie wychodzimy na scenę dzieląc jednocześnie przekonanie, że sztuka nie jest w stanie zmienić świata, ale tym, co na pewno może zmienić, jest patrzący, i jego relacja ze światem.